Uwaga!

Tego bloga czytasz na własną odpowiedzialność.
Pojawiają się tu wulgaryzmy i sceny erotyczne.
Proszę o nie kopiowanie zawartości znajdującej się na blogu.
Komentarze mile widziane.
Jeśli ktoś pragnie się ze mną skontaktować, proszę zostawić w komentarzu swój e-mail.
Dziękuję.

piątek, 1 kwietnia 2016

Rozdział II "Ptak zamknięty w klatce''

    Witam. Chciałam poinformować osoby, które czytają tego bloga o tym, że na początku serii bohaterowie są młodsi o 4 lata. Miłego czytania :)


 Promienie słoneczne, wpadły do ciemnego pokoju, rozświetlając szarą przestrzeń, oświetliły bladą twarz czarnowłosej piękności, która siedziała na swoim łóżku, czytając książkę.Spojrzała na zegarek i delikatnie zamknęła książkę, odkładając ją na stolik nocny.Szybko zerwała się z ciepłego łózka i skierowała się do małej łazienki. Pośpiesznie zrzuciła z siebie koszulę nocną, wraz z bielizną. Weszła pod prysznic, odkręcając kurek z gorącą wodą.  Uwielbiała gdy przyjemne ciepło rozchodziło się po jej zimnym ciele, powodując drgawki. Ręką przetarła, swoje krótkie włosy. Gdy woda zaczęła parzyć, zakręciła ją i wyszła z pod prysznica, otulając się grubym, puchatym ręcznikiem, by następnie osuszyć nim swoje ciało. Po tej czynności spojrzała w lustro. Pod perłowymi oczami, znajdywały się brązowe cienie, a cera bledsza niż zwykle.  Dziewczyna wyjęła z szuflady bandaż, a następnie przywiązała go na czole. Wolnym krokiem wyszła z łazienki, podeszła do wielkiej szafy i wyjęła z niej czystą bieliznę i ubrania. Szybko wciągnęła na siebie niebieskie majtki,tego samego koloru stanik, następnie ubrała czarne spodnie i szarą koszulkę, na ramiona zarzuciła jeszcze białą bluzę. Chwyciła torę i kaburę na broń . Zeszła na dół, po drodze ubierając buty. Wychodząc, zatrzasnęła drzwi. 
    Mimo wczesnej pory na ulicach panował gwar. Po każdej stronie stali sprzedawcy, dzieci biegały po ulicy bawiąc się. 
-Dzień dobry- Usłyszała za plecami
-Dzień dobry- Rzekła cicho nie odwracając się
-Ładny dziś dzień, prawda?
-Możliwe.
-Hinato, spojrzysz na mnie?
-Śpieszę się- Syknęła 
-Myślałem, że zawsze jest czas by porozmawiać z ojcem.
-Ja nie mam ojca.
-Więc kim ja jestem?
-Dla mnie? Dla mnie jesteś nikim.
    Mężczyzna tylko westchnął na te słowa, spoglądając na oddalającą się sylwetkę córki.
-Dzień dobry Hiashi. - Przed głową klanu Hyuga, stanął syn jego młodszego brata.
-Neji, jak miło cię widzieć, piękny dziś dzień, prawda?
-Możliwe.
Czarnowłosy mężczyzna uśmiechnął się na te słowa
-Idziesz na trening Hinaty?
-Tak.
-Rozmawiałem z nią chwilę. - Zaśmiał się
-Proszę wybaczyć, ale ja również już pójdę.
-Oczywiście, do widzenia.
-Do widzenia- Chłopak delikatnie ukłonił się przed wujem i odszedł w tą samą stroną, w która zmierzała jego kuzynka.
   Hinata siedziała pod drzewem Sakury, które rosło w lesie, na polu treningowym nr. 125, czytała zwój, który miał pomóc jej podszkolić się w kilu technikach. Z zaciekawieniem obserwowała każdy wyraz zawarty w pliku kartek.
-Spotkałem twojego ojca.
-Ja też- Odpowiedziała, nie przerywając czytania
-Nie sądzisz, że może powinnaś z nim porozmawiać? 
-Ani trochę.
-Powiedz jaki jest twój cel?
-Chce odzyskać to co moje. A reszta mnie nie obchodzi.- Dziewczyna zwinęła zwój i wyrzuciła go do torby. - Zaczynamy?
-Tak.
    Blondwłosy chłopak siedział na gałęzi jednego z drzew kwitnącej wiśni i obserwował trening dwójki ninja. Nie rozpoznał z jakiego są kraju, ponieważ żadne z nich nie miało opaski. Do Edemons, została mu tylko godzina drogi, lecz zacięta walka między chłopakiem i dziewczyną zaciekawiła go. Najbardziej przyglądał się dziewczynie. Włosy lepiły jej się do twarzy pod wpływem potu, lecz nie przeszkadzało jej to, wręcz przeciwnie. Obserwował jej ruchy.
-Ja bym zmienił jej taktykę. Chociaż ona wydaje się słaba.- Owe zdarzenie, skomentowała żółta żaba siedząca na ramieniu chłopka.
-Jestem ciekaw jaką ma naturę czakry, nie mogę jej rozpoznać. 
-Ja jestem pod wrażeniem chłopaka. Jest bardzo silny, to widać. Było by dobrze mieć takiego kogoś w naszej organizacji.
-Mamy już wystarczająco ludzi, poza tym nie wiemy skąd są.
-Zapewne z kraju ognia, albo z piasku. Ten las, leży po środku oby z nich.
-Będziemy ich chyba częściej widywać. 
-Jeśli są z kraju ognia to możemy ich zabić. Dawno nie miałem żadnej rozrywki. Cieszę się, że staruszek zgodził się bym chociaż ja z tobą poszedł. 
   -Może skończymy na dzisiaj.- Przemówił brązowowłosy 
Czarnowłosa tylko kiwnęła głową. 
-Widzimy się później.
-No, cześć. - Gdy Neji zniknął z pola widzenia, perłowooka wyjęła z torby zawiniątko i ponownie zaczęła przeglądać jego wnętrze.
-Co ona robi- Zarechotała żaba
-Zapewne uczy się jakieś techniki- Skomentował blondyn
-Jestem ciekaw jakiej
-Zamknij się już, bo cię wypcham
-Wybacz.
    Po chwili na polanę wbiegł szatyn, wraz z małym, białym psem. Podbiegli do dziewczyny, wnet chłopak zaczął krzyczeć
-Tutaj jesteś, wszędzie cię szukałem!
-Stało się coś?
-Mieliśmy iść razem na trening.
-Zapomniałam, przepraszam.
-Pośpiesz się bo Kurenai już czeka na nas.
-Dobrze, już idę.- Czarnowłosa wstała z miejsca, chowając zwój. 
-Dalej to czytasz?
-Tak, to bardzo ciekawe.
-Akurat, czego można się nauczyć z zwojów.
-Bardzo wiele. 
-Nigdy w to nie uwierzę!
-Nie musisz!
-No już nie obrażaj się
-Wcale się nie obraziłam.
-Niech ci będzie.
     Gdy młodzi ninja zniknęli z pola widzenia. Niebieskooki zaskoczył z drzewa. Ostatni raz spojrzał na miejsce, gdzie kilka minut temu znajdowała się dziewczyna. Chłopak ruszył w swoim kierunku, z nadzieją, że jeszcze kiedyś się spotkają.

2 komentarze:

  1. Rozdział jest świetny.
    Już nie mogę doczekać się spotkania Naruto i Hinaty.
    Zapowiada się bardzo ciekawie.
    Oby tylko rozdziały były dłuższe... to było by genialnie.

    Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje,że nie porzucisz tego opowiadania,bo wydaje się ono bardzo interesujące!

    OdpowiedzUsuń